Cernavoda - Constanta
Zajęło nam to 80 dni, przepłynęliśmy 3805 km, 9 krajów, 5 rzek i 8 kanałów, przeszliśmy 86 śluz w końcu dotarliśmy do Morza Czarnego!!!! Po wyjściu z kanału Cernavoda – Constanta powitał nas zapach przestrzeni, zapach morza, zapach wolności. Morze Czarne.
Nie byliśmy jednak przygotowani na morską przeprawę, a z wyjścia z kanału trzeba kilka mil płynąć na północ do Mariny Tomis. Wieje ok. 4 B, ale jest wysoka fala jak na nasze ostatnie rzeczne przejścia. Rzuca nami, w środku średni gruz – zdążyliśmy cięższe rzeczy pościągać, na pokładzie tylko doniczki z kwiatami przesuwają się z jednej na druga burtę. Obawiamy się o maszt – mocowania trochę się ruszają. Płyniemy tak ok. 1,5 godziny. Jednak tuż po zachodzie słońca, jeszcze w świetle dnia wchodzimy do Portu Tomis. Stajemy long side do głównej kei.
Szybko wrzucamy coś na ząb i przychodzi Elke i Yorn. Otwieramy whiskey od Tolka – dotarliśmy to i wypić ją możemy:) Wasza zdrowie drodzy przyjaciele!!! W końcu się udało. Jutro będziemy załatwiać dźwig do podniesienia masztów, w Constancji postoimy kilka dni.
A dzisiejsza przeprawa przez kanał też była niespodziewanie ciekawa. Kanał został zbudowany przez góry, podziwiamy tak ogromną pracę. Jasiu mówi, że odcinek przez góry na kanale Panamskim jest krótszy a budowano go dłużej. Na wejściu i wyjściu przechodzimy ostatnie 2 śluzy.