Jasiu:
PL
24 lipca po jednodniowym odpoczynku ruszyliśmy w dalszą drogę. Całą noc padał deszcz, wczorajszy grill robiliśmy pod parasolem. Dziś tylko śluzy w dół, ostatni dzień na kanale. 3 śluzy w dół, jedna 17 metrów dwie następne po 8.4 metra z ruchomymi polerami przeszliśmy szybko i bez kłopotów.
O 1500 weszliśmy na Dunaj. Na razie nie za szeroki, jak kanał. Szybkość skoczyła do góry do prawie 15 km/godz. Pół godziny później zacumowaliśmy w marinie Saal.
Tu Yorikke była wyciągnięta by oczyścić kadłub, niestety nie mieli tu farby antyporostowej. Sam service w marinie jest ubogi i drogi. Za to członkowie klubu bardzo przyjaźni i uczynni.
Spotkaliśmy małżeństwo polskie. Juz tu dość długo mieszkają, pochodzą ze Śląska. Po chwili rozmowy okazało się że znają Skolwin oraz Stasia i Jurka. Widzieli Emi jak jeszcze stal na Skolwinie. Świat jest mały.
EN
July 24th after a day of rest we continued our journey. It was raining whole night, last night grill we had under an umbrella. Today locks just down, the last day on the channel. 3 locks down, first on 17 meters, next two 8.4 meter each, all with mobile bollards, so we passed quickly and without hassles.
About 3 pm we entered the river Danube. As far as now it is as wide as the channel. The speed rate jumped up to nearly 15 km/h. Half an hour later, we moored in the marina Saal. Here Yorikke was pulled out to clean the underwater part, but unfortunately they didn’t have the special antifouling paint here. Service in the marina itself is poor, but club members very friendly and helpful.
We met Polish couple. They live here already long time and come from Silesia. After a while it turned out that they know Skolwin and Staś and Jurek. They saw EMI when she was in Skolwin. The world is really small.