MANGALIA 5.09 – 14.09
W drugim dniu do Mangali przypłynął Gerharth na s/y "Inspiration". Płynął samotnie tylko z psem Kaja. Urszula musiała wrócić do pracy do Niemiec z Konstanty. Wyszedł z Constancy przy w miarę dobrej pogodzie, po godzinie jednak się mocno pogorszyła, pies ciężko znosił tą podroż, fala była 2.5 metra.
W Mangali dość dobrze się stało. Jest to rumuński kurort, ceny umiarkowane. Miasteczko przyjemne, dużo chodziliśmy. Wieczorami, codziennie na innym jachcie, siedzieliśmy przy drinku dużo rozmawiając. Jedną z atrakcji były sesje zdjęciowe młodych par, większość chciała mieć zdjęcia na tle naszych jachtów, czasem był to duży ubaw.