BINGEN – MAINZ – 30 km
Pogoda/Weather: Pochmurno, ale bez deszczu, 16 – 18 st./ Cloudy, but no rein, 16-18 degrees
PL
Jasiu i Mika wstali wcześniej, ja z Tomkiem trochę później. Poszłam pod prysznic za 0,50EUR, Mika poszła z Elke do supermarketu oddalonego o ok. 2 km. Po śniadaniu i przygotowaniu jachtu, napełnieniu wody, itd. ruszyliśmy w drogę. Było już południe.
Prąd bardzo zmalał, rzeka się rozlała. Właściwie nie spotkaliśmy ani jednego statku pasażerskiego, jedynie czasem barki. Widzieliśmy też pierwszą z węgierską flagą – znaczy, że da się...
Płynie się jak po roztoce odrzańskiej, cały tor wodny jest ładnie oznaczony.
Brakuje nam tylko słońca i ciepła, jesteśmy ubrani w bluzy i polary i oczywiście długie spodnie. Zmieniły się krajobrazy, już nie mam gór, po obu stronach tylko pola i małe miejscowości. Później zaczynają się większe zabudowania Wiesbaden a potem Mainz.
Wchodzimy do wyglądającej na malutką marinę w Mainz. Głębokość nieduża, ledwie mamy 20 cm pod kilem, widać dno. Stajemy przy boomie. Yorikke kilka miejsc dalej. Marina bardzo słaba, Nie ma wody, prąd znajdujemy przy budce bosmańskiej, o sanitariatach nawet tu nikt nie słyszał. Nie ma żadnego bosmana, więc przynajmniej nie płacimy.
Najpierw ja potem Tomek idziemy do miasta. Jest bardzo stare, zadbane i pięknie wszystko odnowione. Bardzo dużo domów z pruskim murem, przepiękna katedra i place miejskie, kafejki i restauracje w wąskich uliczkach. Nad całym bulwarem nad Renem ciągną się zabytkowe kamieniczki z ciekawymi rzeźbami. Bardzo dużo ludzi tu uprawia jogging, duża część też imprezowanie…wygląda na to, że dozwolone jest tu spożywanie alkoholu w miejscach publicznych...
Wieczorem jeszcze narada gdzie płyniemy następnego dnia i zwijamy się do spania. To był ostatni dzień na Renie, spędziliśmy na nim 3 tygodnie, jutro wpływamy na Men.
EN
Jasiu and Mike woke up earlier, me and Tomek a bit later/ I went for a shower for 0,50EUR, Mike and Elke went to supermarket, which was 2 km away. After breakfast and all the preparations, filling water tanks, etc. we went further. It was already noon.
The current decreased very much, the river spared. Actually we didn’t see any passenger vessel, only sometimes some barges. We saw first Hungarian barges – means it is doable...
It goes as trough Oder, whole water way is nicely marked.
We only miss the Sun and warm, we are wearing sweaters and polars and of course long trousers. Landscapes have also changed, there are no longer mountains, on the both river banks there are fields and small towns . Later start bigger buildings of Wiesbaden and Mainz.
We go into, appearing very small marinain Mainz. Depth low, we have only 20 cm under hull, we can see the bottom. We stay at the boom. Yorikke a few places further. Marina is very poor. No water, electricity we find at bosun house, about toilets and showers nobody even heard here. There is no bosun , so at least we don’t pay.
First me than Tomek go to the city. It is very old, clean and everything is beautifully renovated. Also there are a lot of half-timbered houses, beautiful cathedral and market places, coffees and restaurants in narrow streets. Over the whole boulevard of Rheine there are monumental houses with very interesting sculptures. A lot of people jog here, a lot of also party here…looks like it is not prohibited to drink alcohol in public places.
In the evening we made meeting where we go next day and we went to sleep. It was the last day on Rheine, we spent on it 3 weeks, tomorrow we start Main.