Geoblog.pl    emi    Podróże    EMI Great Challange Cruise 2009    BRATYSLAWA
Zwiń mapę
2009
04
sie

BRATYSLAWA

 
Słowacja
Słowacja, Bratyslawa
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1703 km
 
WIEN - BRATISLAVA

PL

Grill się udał, choć pod koniec musieliśmy wyciągnąć parasole. Było dużo mięsa i schnapsów. Niestety nie obyło się bez wypadku. Dorrit z holenderskiego jachtu, wpadła pomiędzy nabrzeże i pomost. My już poszliśmy spać i nie wiedzieliśmy o niczym. Oni pojechali jeszcze do szpitala, założono jej szwy na kolano, kości ma całe, ale całą lewą nogę obitą. Mam nadzieję, że szybko jej to się zagoi.

Toaleta zamontowana, ale na razie wszyscy boją się z niej korzystać, bo jest taka ładna i nowa. Choć pompa działa lepiej niż poprzednia.

Pogoda się znowu pogorszyła, całą noc lał deszcz, także rano tent był pełen wody. A propos wody, napełniliśmy wiedeńską wodą z lodowca wszystkie zbiorniki. Podobno mają tu jedną z lepszych wód w Europie. A ja się zastanawiałam czy mogę pić kranówę…

O 11:30 zastartowaliśmy silnik. Początkowo zignorowaliśmy pipczący alarm, zawsze się włącza przy starcie. Ale chwilę potem słyszymy, że lampka alarmu od oleju dalej pipczy i świeci. Wyłączyliśmy silnik. Po otwarciu okazało się, że cały jest w oleju. Wymienialiśmy wcześniej filter oleju i został stary oring, więc filter był niedociągnięty. Tomek wybierał olej z podstawki, na nowo trzeba było wlać olej i się brudzić. Opóźniło nas to o jakąś godzinę. Całe szczęście, że silnik chodzi. Nota bene w Wiedniu wszyscy chyba wymieniali olej, my, Yorikke, i Holendrzy i Niemcy na Ariel.

Dziś była tylko jedna śluza, ale za to z przygodami. Nie zdążyliśmy zarzucić dziobowego szpringu i obróciło nas w poprzek. Szybko jednak opanowaliśmy sytuację, trochę zdarliśmy farbę, tym razem z kosza rufowego. W dół zeszliśmy ok. 10m.

Dunaj ma taką mętną, szarą wodę, prąd jest bardzo silny. Pobiliśmy rekord prędkości względem lądu, dziś to 21,2 km/h. Jest dosyć szeroko, a prędkość czuje się dopiero, gdy chce się manewrować. Granicę ze Słowacją przekracza się niezauważalnie. Nie ma żadnych bojek granicznych. O 14:00 wpłynęliśmy na wody Słowacji. Bratysławę było widać z daleka, a raczej charakterystyczny zamek – Hrad. Nabrzeże jest nieciekawe, całe w budowie. Chyba robią jakiś bulwar, albo naprawiają wały po powodzi.
Marina jest kilka kilometrów za Bratysławą. Wpływa się tak jakby w kanał. Zacumowaliśmy do pływającej restauracji i mieliśmy 10 m na piwo:)

Wieczorem z Tomkiem zamówiliśmy taxi i pojechaliśmy na dworzec po Wiśnie. Wiśnia będzie z nami kilka tygodni. Pociąg spóźnił się 100 min, a potem zniknął z tablicy „Przychody”. W końcu o 0.40 przyjechał, koło 1 w nocy byliśmy na jachcie. To był bardzo długi dzień.


EN

The grill was great, even if we had to put out umbrellas in the end. There was a lot of meat, beer and schnapps. Unfortunately there was an accident. Doritt from the Dutch boat fall between the pier and boom. We went to sleep and we didn’t know about anything. They went to hospital, sew her knee, bones are ok., but whole left leg she has bruised. I hope she will recover soon.

The new toilet is already operational, but so far everybody is afraid to use it, because it is so new and nice. The pump in that one works much better than the other one.

The weather is bad again, it was raining whole night, so in the morning tent was full of water. A propos water, we bunkered with Viennese water all our tanks. They have here water from the mountains, one of the best in Europe. And I had doubts if I can drink tap water…

AT 11:30 we started the engine. At first we ignored bipping alarm, as it always turns on when starting. But a moment later we can still hear it, and a lamp of oil is on. We turned off the engine. After opening we saw whole engine dirty with oil. We changed oil and oil filter earlier and the old oring was left, so oil filter wasn’t fest enough. Tomek did the dirty work this time, and made the engine clear again. Once again we put in a new oil and ourselves dirty. It made us late for an hour. But thanks God the engine is ok. Nota bene In Vienna everybody was changing the oil, we, Yorikke, Dutch and Germans from Ariel.

Today we had Only one lock, but with adventures. We didn’t make to put the fore line and suddenly we were twisted round it the lock. Quickly we gained control again, we lost just a bit of colour in the stern. With that lock we went down 10 m.

Danube has a murky, gray waters, the current is really strong. We hit the record of speed today, now it is 21,2 km/h. It’s quite wide, and speed you feel only when you want to maneuver. The border with Slovakia you can’t notice. There are no border boys. At 14:00 we entered Slovakian waters. Bratislava is seen from far, actually it’s characteristic castle – Hrad. The River bank is not very interesting, whole under construction. I think they make some kind of boulevard or simply repair the pier after flood.

The marina is a few km after Bratislava. You enter something like a canal. We moored to the floating restaurant and we had only 10 m to get a beer:)
In the evening me and Tomek ordered a taxi and went to get Wiśnia to the railway station. Wiśnia will be with us for a couple of weeks. The train was late 100 min and then was gone from “arrivals”. Finally at 0.40 it came, at 1 AM we were back on yacht. It was a very long day.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
emi
EMI PZ 1327
zwiedziła 6% świata (12 państw)
Zasoby: 139 wpisów139 50 komentarzy50 844 zdjęcia844 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
02.05.2011 - 14.09.2011
 
 
19.05.2010 - 12.08.2010
 
 
07.06.2009 - 04.10.2009