PL
WIEDEŃ 27 lipca – 3 sierpnia
27 lipca w końcu dotarliśmy do Wiednia. Stoimy w marinie Wien, kolo hotelu Hilton. Stąd mamy niedaleko do centrum metrem U2.
Ja jestem w Wiedniu już od poniedziałku i zdążyłam trochę pozwiedzać. Jest bardzo gorąco - może w końcu tu klimat zmienia się na bardziej południowy. Tomek przyjechał ze mną do Wiednia, ale pojechał dalej bezpośrednio na jacht. Mamy bardzo ograniczony dostęp do internetu, ale mam nadzieje, że szybko uzupełnię zaległości:)
W piątek dojechała do nas Yorikke. Pojechaliśmy też odebrać zamówioną przeze mnie nowa toaletę, bo nasza obecna odmówiła posłuszeństwa.
Hitem jednak było piątkowe spotkanie Jasia ze swoim kolega z liceum - Grzegorzem. Nie tylko oni jednak spotkali się po kilku latach. Otóż w piątkowy wieczór byliśmy zaproszeni na kolacje do domu Grzegorza. Podjeżdżamy pod jego dom a tu okazuje się, że Grzegorz postanowił zrobić Jasiowi niespodziankę i zwołał jeszcze paru najlepszych kolegów i koleżanek do Wiednia! Zaskoczenie było całkowite a radości i rozmów nie było końca! Wieczór spędziliśmy w knajpie prowadzonej juz od wieków przez ta samą rodzinę przy smakołykach wiedeńskiej kuchni.
W sobotę zwiedzaliśmy całą wesołą grupa Wiedeń. Zaczęliśmy od Schonbrunn, przez centrum i katedrę św. Szczepana i lody nad kanalem dunajskim. Skończyliśmy na Kahlenbergu oglądając panoramę Wiednia i popijając zimne piwo.
Niedziela upłynęła nam pod znakiem przetrwania 40 st. upału. Dawno nie pamiętam takiego gorąca. Niemniej zatankowaliśmy jeszcze 160 litrów paliwa, dzięki pomocy Grzegorza i jego przyjemnie klimatyzowanego samochodu. Próbowaliśmy też wymienić toaletę, ale nijak w taka pogodę praca idzie.
W międzyczasie przypłynęli nasi znajomi Holendrzy, których spotkaliśmy w Norymberdze i jeszcze jeden bardzo ciekawy jacht z Niemiec - drewniany. Wszyscy jesteśmy podobnie zakręceni i jedziemy na morze Czarne a potem dalej.
2 Sierpnia były też piąte urodziny Kubusia - dostał w prezencie 200% jedzenia, jeszcze więcej głaskania i poszliśmy z nim na spacer po nabrzeżu, co bardzo go ucieszyło:) Planowaliśmy dziś - w poniedziałek, odpłynąć do Bratysławy, ale niestety rano okazało sie, ze przyziemna sprawa wymiany klo przeciągnie się. Musimy osuszyć i zaimpregnować deski, a to chwile potrwa.
Postanowiliśmy dobrze wykorzystać ten czas i dziś zrobimy miedzy jachtowego grilla. O ile oczywiście pogoda na to pozwoli, bo znów zachmurzyło się i jest dosyć wietrznie.
EN
VIENNA 27th July to 3rd August
On 27th July we finally got to Vienna. We stay at Marina Wien, near Hilton Hotel. From here we have close to city centere with underground U2
I am in Vienna since Monaday and I saw quite a bit. It’s very hot – maybe finally the climat changes into more southern one. Tomek came with me to Vienna, but took another train and joined directly Emi. We have very limited access to Internet, but I hope that I will quickly fill up everything:)
On Friday Yorikke came to Vienna. We went also to pick up our new toilet, as the last one refused to serve us.
Total number one event was Jasiu’s meeting with his friend from high school – Grzegorz. However not only two of them had met after a few years. So on Friday evening we were invited to Grzegorzs for a dinner. Once we arrive at his house it came up that he decided thet he will make Jasiu a big surprise and invited a few another friends from their class to Vienna! Jasiu was totally shocked and there was no end of joy and talks. We spent the evening in an old dinning place, runed by one familiy over a few centuries; eating and drinking vienniese specials.
On Saturday we went with the whole group to see Vienna. We started with Schonbrunn, through city centere and St. Stephan cathedral and ice cream at Danube canal. We ended up on Khalenberg watching panorama of Vienna and drinking cold beer.
Sundey we spent on trying to servive boiling heat of 40 degrees. I don’t remember such a heat. Anyhow we bunkerd 160 l of diesel, thanks to help of Grzegorz and his nicly air- coned car. We tried also to change the toilet, but there is no way any work can be done in such a heat.
In a meantime our friends from Netherlands came with their boat, those who we met in Nurnberg and one more very interesting boat from Germany. We all are similary crazy and go to Black Sea and than further.
On August 2nd we celebrated Kubuś,s 5th birtday- he got 200% of his daily food, even more petting and we went with him for a walk alongside the pier, what made him happy:) We planned to go today – Monday, to Bratislava, but unfortunatelly in the morning it showed that changing our clo is not that simple. We must dry and paint some wood, and it will take a while.
We decided to use that time in a good way and decided to make an inter boat grill. Of course, if only the weather will let us, as it is cloudy and windy again.